Mi z kolei przeszkadza i czynnik przewagi i pisanie ciosów za rywala. Wiem, że to ma pomóc w bardziej realistycznym wyglądzie pojedynków, no ale czemu mamy pisać również ataki rywala, skoro przegrał KŁ/OS czy co tam chcecie.

Ja nie twierdzę, że są tam same wady. Dlatego napisałem, że ten pomysł jest 'słaby', a nie 'beznadziejny'. Zaletą jest niewątpliwie określanie tego na co możemy sobie pozwolić w pisaniu następnego posta, ale tutaj mam inny pomysł. Mianowicie proponuję, aby sędziowie zamiast pisania tego '2/4, 3/4' ustalali nam maksymalną ilość ataków na naszego przeciwnika w nastepnym poście, oraz minimalną ilość 'kontr' lub 'ataków' naszego oponenta na nas (oczywiście czasem to może wynosić 0). W skrócie- sędzia zamiast określać współczynnika dominacji określałby limit ataków obu stron w następnym poście. Można też to zastosować przy niektórych kto ładniej. Na przykład osoba, która dominowała cały czas może wykonać 5 ataków, a druga tylko 2...

Akurat to jest dobre. Dodaje sporo realizmu do walki i potem ładniej to się czyta. Jednak usunąłbym tę przewagę 2/4, 3/4 i tak dalej... to po pierwszr utrudnia pracę sędziów, a po drugie może powodowa wiele konfliktów bo dla przykładu dwóch sędziów zgadza się ze sobą jeżeli chodzi o wynik, ale nie jeżeli chodzi o przewagę... no i tu mamy problem.

Podsumowanie:
Pisanie za rywala- świetne
'Współczynnik przewagi'- słabe

Jak w temacie. Jesteśmy w fazie testowania i chcemy wiedzieć, co wy o tym sądzicie.