Proszę o 24h za późno napisał + zedytował post dziękuję...

Usuwaj dalej.

... Przeciwnik spoczął przy jego personie. Wymienili ze sobą kilka ciosów w twarz, po czym Jericho szybko wybiegł na liny. Nim Abyss zdążył się obejrzeć upadł na matę po niespodziewanym Running Low Dropkick'u ze strony oponenta. Ponownie przeważył przypadek w walce. Parks nie oczekiwał zachęty przez rywala, gdyż już po chwili zbierał się do pionu. Konkurent nie chciał na to pozwolić starając się zadać kilka Low Kick'ów w klatkę piersiową Potwora. Cóż, zbytecznie ponieważ Chris w odpowiednim momencie pochwycił jego nogę, gwałtownie obalając na matę. Poczuł przypływ energii zawartej w adrenalinie. Błyskawicznie wyrównał poziom do pionu i rozpoczął całą serię bolesnych stomp'ów na ów kończynę. Kilka potężnych uderzeń sprawiło, że noga się zaczerwieniła. Abyss postanowił to wykorzystać. Podniósł rywala i zaszedł z nim pod narożnik. Tam - wiedząc o słabości przeciwnika - zadał jeszcze kilka ciosów, tym razem pięścią. Widząc, że Jericho ledwo co unosi się na własnych nogach pochwycił go pod DDT Clutch. Stopniowo wybrał odpowiednią dawkę siły, by następnie wynieść oponenta ponad siebie. Dysydent wisiał w powietrzu ogromną ilość czasu, z każdym kolejnym powiewem jeszcze bardziej wahał się na barkach Monstera. Wtem po długim oczekiwaniu Abyss postanowił ulżyć swojemu konkurentowi. Precyzyjny Delayed Vertical Suplex zainkasowany ! Zmęczenie panowało na samopoczuciu obu zawodników. Żaden nie potrafił odpocząć. Każdy z nich chciał jak najszybciej to zakończyć, jednak najbliżej końca był Parks. Dominował w kwadratowym pierścieniu, trzymał nad nim kontrolę. Wszystko co się w nim działo szło prawie po jego myśli. Zdarzały się chwile zachwiania jego planu, jednak szybko znikały. Postępował bez żadnych problemów.
Wreszcie Monster postanowił przejść do kolejnej fazy swojej dominacji. Szykował się na coś lepszego, bardziej niespodziewanego i spektakularnego. Zebrał swoje 'cztery litery' z maty, zaraz pomagając przy tym swojemu przeciwnikowi. Kiedy ustawili się do walki w ręcz, Abyss ruszył jako pierwszy chwytając Oponenta za rękę. Irnsh Whip'em Jericho został skierowany na liny, jednak gdy tylko zdążył rozpocząć drogę powrotną do rywala ujrzał przed sobą nabiegającego Chrisa. Z ogromnym impetem został 'wepchnięty' w stalową klatkę przez fenomenalny Spear ! Klatka zadrżała na co publika odpowiedziała piskiem..


//Szukałem gifa ale nie znalazłem :c

Dobra, mamy Big Boot i by nie dawać wam znów Opisu Sytuacji, który był niedawno inicjatywę przejmuje Jericho!

Ściągam go za nogi z narożnika, aż do środka ringu, gdzie zapinam Liontamer[um.Submissioner].

Uczucia znów przejęły kontrolę. Zły dzień mam lub tak chytrego przeciwnika, ponieważ zbyt często się to zdarza. Pff, chytrego przeciwnika? Gówno, a nie przeciwnik. Myśli karierą i sławą zamiast zdrowym rozumem. Chciałby się tylko popisywać i wywyższać nad innymi, jednak rzeczywistość jest inna. To co mamusia czyta dzieciom na dobranoc nie ma odwzorowania w realu. Udręka i ciężka praca na szczyt. To jest prawda o którą tu walczę. Upadki i wzloty dla których można poświęcić swoje życie..
Oponent bezczelnie odebrał inicjatywę w kwadratowym pierścieniu zaprowadzając swoje rządy. Nie na długo. Czując zbliżającą się dźwignię nagle się otrzeźwiłem. Sielanka odpoczynku odeszła i przyszedł czas by powrócić do pracy. Obślizgłe 'łapska' Jericho zbliżyły się do moich dolnych kończyn. Narastający ucisk powodował zbieranie się jeszcze więcej agresji w moim sercu. Konkurent starał się obrócić moją personę na brzuch, jednak dokładnie tego nie przemyślał. Z bólem przyciągnąłem do klatki piersiowej nogi, za którymi przybliżył się przeciwnik. Wtem z całej posiadanej siły wypchnąłem je przed siebie, kierując Y2J'a w klatkę. Stal zadrżała, a rywal upadł na matę..

Ostatnio edytowany przez Louner (2013-12-26 13:26:12)

Wszystko kiedyś pęka jak szkło. Powstajemy w bólu, kończymy w chwale. Dążymy przez życie z poczuciem winy i strachu. Obawiamy się śmierci, przyszłości i osób nam bliskich. Czy nie zrobią nam krzywdy, co się nam stanie kolejnego dnia. Jednym słowem możemy zniszczyć wszystko o co walczyliśmy. Możesz być silny duchem, lecz mieć za słabe serce. Umiesz się śmiać w twarz śmierci ale tylko do momentu, kiedy nie zabierze Ci kogoś kogo znasz. Potęgujące się piętno narasta z każdą drwiną w jej obliczu, kumulując się w najmniej oczekiwanym momencie. Wtedy, kiedy nie spodziewamy się złej sytuacji i niepożądanego wydarzenia. Stajemy przed obliczem losu mogąc jedynie się modlić. Modlić o zbawienie, ratunek, powrót do przeszłości i odwrócenie popełnionego błędu. W takiej sytuacji stajemy na krawędzi urwiska, mając kilka centymetrów do zakończenia swojego żywotu. Kim byśmy byli, nie popełniając żadnego błędu? Bogiem..? Abyssem..

Ciemno barwny pot spływał co jakiś czas sporymi ilościami z mojej głowy. Sprawiał większy poślizg na macie. Nikt za tym nie przepadał. W prosty sposób można było stracić niechcący równowagę. Z uwagi na niestabilność wstałem przy pomocy lin. Widziałem na przeciwko kogoś innego. Człowieka, który zaprzepaścił swoją karierę i umiejętności dla sławy. Ten biznes jest kruchy, łatwo z niego wypaść. Nie potrzebujemy tu takich, ktoś musi się go pozbyć. Wywalczyć miejsce w kwadratowym pierścieniu. Mówią 'życie bezcenne jest'. Największa bzdura tego świata. Gdyby to była prawda, nie istnieli by płatni mordercy. Są tacy i z tego żyją. Z uśmiercania innych. Jesteśmy wspólnotą, której nikt nie jest w stanie powstrzymać. W tym rzecz iż moje zlecenie jest w trakcie realizacji. Jednak spokojnie Jericho, w szczególności dla Ciebie zrobię to bezpłatnie. Wolę nacieszyć się tym widokiem. To najlepsza zapłata.
Wiatr wiejący w plecy każe mi iść. Także zachodzę do w pół leżącego oponenta i chwytam jego przetłuszczone włosy. Szarpnąłem nimi, następnie zaprowadzając oponenta w narożnik. Kilka mocnych ciosów opadło na twarz Chrisa powodując chwilowe zamroczenie. Nieświadomy rywal w ułamku sekundy spoczął na narożniku, opierając swoje stopy o trzecią linę. Po chwili podążyłem za jego ruchami, samemu opierając się o druga linę. Przerzuciłem rękę konkurenta przez kark, prawą dłonią łapiąc za górną część spodni. Przeszedł jeden odblask migawki aparatu, jak obaj spadliśmy z impetem na matę. Widowiskowy Superplex zasiał ziarnko emocji na trybunach.
Z całych sił starałem się podnieść. Długo to trwało, odjęło mi ogromną dawkę energii jednak udało się. Ledwo co trzymałem się jeszcze na nogach. Z trudem schyliłem się po 'gwiazdeczkę' wyrównując nasz poziom położenia. Przebłysk w głowie przypomniał mi o ciekawej i bardzo na tą chwilę dobrej akcji. Rozruszałem palce w prawej dłoni. Publika najprawdopodobniej domyśliła się co zamierzałem. Jericho stał nieruchomo, niczym śpiąca królewna o brudnych blond włosach. Wtem pochwyciłem szyję dysydenta, dając mu ewidentny znak zbliżającego się końca. Przytupnąłem kilka razy o matę, by z pozostałych mi jeszcze sił wynieść przeciwnika ponad kwadratowy pierścień. Oponentowi lekko zadrżał głos przy wydawaniu swoich piskliwych dźwięków. Nim się zdążyliśmy obejrzeć fenomenalny Chokeslam sprowadził rywala na deski.


//Słów: 486. Przekroczony limit o 16 słów, wiem. Nie widziałem sensu dalszego skracania/usuwania tekstu bo zniszczyło by to jeszcze bardziej sens tego posta. Tak troszkę, za mały limit na moją chęć grania.
Wnoszę o zwiększenie limitu do 440 chociaż i uznanie tego Kto Ładniej. Jak nie to przykro.

Dobra , oboje ponad limit więc ,


Lourner -  Ja pierdole chyba najlepszy post, jaki czytałem w ostatnich tygodniach ! Co prawda, było parę powtórzeń, błędów .. Ale treściwe było zajebiście, a wczucie w Gimmick było Boskie .. kur*a podobał mi się ten post .. To tyle ..


Y2J -Hmm 3 osoba.. Troszkę rażące powtórzenia ( chyba nie czytałeś posta po napisaniu ? ) typu " rywal coś zrobi. Abyss daje znak swojemu rywalowi, że chce wejść w klincz na co Y2J odpowiada pozytywnie i bez zawahania podchodzi do oponenta, lecz kiedy mają zamiar już wejść w pojedynek siłowy Chris wysyła Knee Lift w stronę oponenta, "

" W żyłach Jericho płynie magma, jego zewnętrzny ogień musi się wreszcie stamtąd wydostać, on już dłużej nie wytrzyma, potrzebuje czegoś, aby ochłonąć, " - Pisałeś o tej magmie setki razy xD Ale w 3 osobie ładny opis uczuć, emocji


2/4 Dalej Louner