Wyszedłem zza czarnej płachty, która wisiała za telebimem, była ona niewidoczna dla publiki. Wolnym krokiem udałem się na rampę, to tam zacząłem lekko podskakiwać na nogach, zaraz po tym uniosłem ręce do góry, a później opuściłem - ten czyn aktywował wybuch.
Ostatecznie ruszyłem w stronę ringu. W mgnieniu oka znalazłem się w wyznaczonym punkcie, więc wyskoczyłem na apron, tudzież wskoczyłem do centrum kwadratowego pierścienia, tam pochwyciłem mikrofon, i zacząłem mówić:
- Wszyscy dobrze widzieli co stało się z Johnsonem tydzień temu, został wręcz zniszczony przeze mnie, sam teraz nie wiem gdzie się znajduję, być może właśnie teraz nas ogląda przed telewizorem z ogromnym bólem ręki. To wydarzenie zmusiło nadzorce błękitnego brandu do myślenia, on wiedział że ja pragnę tylko jednego - złota. Dostałem to co chciałem. Dzisiejsza wygrana przybliży mnie do jasno postawionego celu. Zawdzięczam was wszystkich, że już niedługo zobaczycie mnie z pasem na ramieniu, a dzisiejszy rywal wyląduje w szpitalu...
Przemowa została przerwana przez muzykę Edga.
Pisanie speechów nigdy nie były moja mocną stroną, dodatkowo miałem długą przerwę, zrozumcie xD