Abyss wyeliminował Lesnara, Abyssa poskromił Cesaro.. A co z Kanem ? Czyżby na razie usuwał się w cieniu.. To tylko swego rodzaju strategia ? Podpucha ze strony wysłannika Lucyfera.. Wydaję się, że tak.. Przecież to Ja, Kane jestem ostatni w łańcuchu pokarmowym ! Ja wyczekuje swej szansy.. Tak zwany cichy zabójca, sługa Hadesa, zabijam powoli i bezszelestnie, za to ofiara czuje ogromny ból.. Pluton odbił swe piętno na zamaskowanym Kanie, każdy to wie, wszyscy to czują.. Tylko on Anioł Śmierci może pomóc mi wrócić do gry.. Jego siła przewyższa wszystko, to ona daje mi nadzieję na zwycięstwo w tym pojedynku.. To ja Jacobs jestem spadkobiercą jego tronu w piekle ! [ ... ]
Jest nas tylko dwóch ; Kane oraz Antonio.. Obserwuję swą nową ofiarę.. Po chwili wpatrywania się w siebie nawzajem podchodzę do mego adwersarza.. Typowy klincz ; ma dolna, prawa kończyna bezlitośnie uchwyciła jego podbrzusze, wymuszając momentalne nachylenie się mego rywala.. Szybko padam na jedno, kolana , by po chwili Cesaro odczuł ból po wykonanym silnym podbródkowym.. Rozpoznawana akcja zostaje pozytywnie zainicjowana.. To nie koniec wychodzę z ofensywą jaką jest wyniesienie antagonisty i ciśnięcie nim o białe podłoże kwadratowego pierścienia... ( Body Slam ) .. Moją przewagę można było ujrzeć gołym okiem.. Chyba nawet Pluton to dostrzegł, gdyż po moich plecach przeszły dreszcze .. To był znak od mego pana , " Brawo Jacobsie, oby tak dalej " .. Buczenie publiczności dochodziło do moich uszu, ale w tym momencie nie zdawałem sobie z tego sprawy.. Obchodził mnie tylko on. W głowie przechodziło mi tyko jedno zdanie -" Do sukcesu dochodzi się małymi kroczkami " - Właśnie zrobiłem jeden z nich.. Czy czas na drugi ? Chyba tak, ludzie zebrania na arenie ujrzeli piekielne uderzenie łokciem w klatkę piersiową.. Zwiastowało one kolejną wygraną potyczkę..( Elbow Drop ) O to Ci chodziło panie ? Zaatakować z ukrycia ? Poczekać , aż wszyscy się nawzajem powybijają.. Być może, sam tego nie wiem.. [...] Antonio powoli wstaje, wyczekuje momenty , kiedy się obróci i popatrzy mi prosto w oczy.. Toteż nastąpiło, The Big Red Monster przystępuje to ataku.. Kilka punchów na przemian, a to w korpus, a to w twarz.. Czaszkę mego oponenta jest niemiłosiernie obijana.. Zamroczony antagonista jest teraz w moim świecie, czyi w Piekle ! Wyłapanie ręki , rzucenie Antonio na liny.. Ten ze wzmożoną siłą odbija się prosto w moje łapska.. Trzymam go przez chwilę w pasie, po czym ciskam go z impetem w śnieżnobiałą matę ! ( Sidewalk Slam )
To wszystko Antonio ? Tylko na tyle Cię stać ! Wstawaj , wstawaj ! Ta akcja to nie był kroczek, to było coś ! Łódka przewodnika wraz z Cesaro powoli odpływa od Brzegu.. Czas to wszystko zakończyć, młode pokolenie może jeszcze zaczekać.. Ja jestem już starszym zawodnikiem, jednakże mam w sobie prawdziwy instynkt zabójcy.. A dzięki komu ? On nie ma jednego imienia.. Każdy wzdryga się na myśl o nim .. HADES ! Jedyny w swoim rodzaju, pan wszystkiego co dobre.. To dzięki niemu wygram to starcie, Anioł śmierci da mi siłę, o której się tym tandetnym ofiarom losu nie śniło.. Antonio powoli wstawał, czułem, że jest odpowiednia chwila.. Moja ręka samowolnie się uniosła, to był znak dla wszystkich ! Łapię mego adwersarza za szyję, wyniesie w górę, każdy wie jak to się skończy ! BOOMM ! ( Chokeslam ) ! Przewoźnik wraz z ofiarą odbija od brzegu.. !
1..2...3 ! Udało się ! Dziękuje Ci Plutonie za wszystko, dajesz mi siłę, chęci do życia ! Ten pas to także Twój sukces ! Panie miałeś rację, co do wyboru swego sługi ! Czy to Cię satysfakcjonuje ? Zdobyliśmy go razem , głównie dzięki tobie.. AVE SZATAN !