Na arenie rozbrzmiewa znany wszystkim theme. Na tą chwilę wszyscy powstawali z miejsc, wiedząc, że nie lada chwila pojawi się Cm Punk. Który właśnie, powolnym krokiem wyłania się z Backstage'u. Ubrany w ciemno-szarą bluzę klęka na obydwa kolana, by wykrzyczeć słowa It's clobberin' time! Po czym wstaję z powrotem na nogi, i rusza powolnym korkiem w stronę kwadratowego pierścienia. Wchodzi bocznymi schodkami, po drodze wskakując na narożnik i tauntując. Tym samym przeskakuje prosto do ringu. Teraz czeka gotowy na swojego przeciwnika...

W takim razie zacznijmy ! Kto Ładniej na max. 400 słówek.

Ja też proszę o przedłużenie czasu. Szkoła, nawał lekcji i te sprawy.

I oto nastał czas. Czas, w którym ta zaślepiona, niewyedukowana szara społeczność będzie mogła w końcu ujrzeć na oczy swojego zbawcę. Osobę, którą wyprowadzi ich z ciemności niewiedzy oraz ignorancji; głęboko zakorzenionej w ich sercach i umysłach. Ale, ku pewnemu zdziwieniu ludu, to nie będzie CM Punk, przedstawiciel "Kultu Jednostki", tylko jego oponent, Damian Sandow.

Po krótkiej chwili stania w ringu szybkim, sprawnym ruchem ściągnąłem swoją podomkę[1] i zawiesiłem ją na swoim narożniku, tak samo jak swój bawełniany ręcznik, który zdobił moją szyję. Teraz już tylko oczekiwałem na to, aż arbiter podejdzie do mnie i mojego oponenta, aby wytłumaczyć nam podstawowe zasady. I tak się stało. Opowiedział nam, jakie akcję są niedozwolone, w jaki sposób pokonać przeciwnika. Co prawda nie było mi to potrzebne, ale dla takiego prymitywnego Homo erectus'a[2] jak Punk.

Po tym krótkim wywodzie sędzia nakazał uderzyć w dzwon.

Gong,

I nagle, przy akompaniamencie metalicznego przedmiotu, do moich żył zaczęła napływać adrenalina. Czekałem na akcję, na ruch mojego oponenta, który dałby mi szansę na precyzyjną kontrę i dalszy kontratak. Na moje nieszczęście, ten moment nie nastąpił, gdyż, najwidoczniej, jego mózg przestał funkcjonować na takim poziomi, jaki powinien. Stał tam i tylko nasłuchiwał sloganów, jakimi lud wykrzykiwał. Głównie to były "CM PUNK", lub "DAMIAN SUCKS"

Zobaczymy, kogo będą po tej walce adorować - Burknąłem niby to siebie, niby to Punka.

Następnie, ostatecznie w mojej dobrotliwości i wspaniałomyślności, podszedłem do niego i wyciągnąłem rękę na znak, że chcę wejść z Phillip'em w Klincz. I rybka połknęła haczyk. Zacząłem z nim rytuałową próbę siły, aby pokazać, kto jest Samcem-Alfa w tym Ringu. I w sekundę, dzięki swoim gabarytom oraz wadzę, udało mi się całkowicie zdominować tą walkę. Ale nie na długo, gdyż po chwili dostałem od mojego rywala [UNI]Gut Kick.

Przez tą nagły oraz niespodziewany atak musiałem go puścić. Następnie oberwałem kolejne kopnięciem, jakim był [NM]Roundhouse Kick, który ostatecznie powalił mnie na deski. Po chwili już znajdywałem się na kolanach. Próbowałem powstać, ale po chwili Punk złapał mnie, aby mnie podnieś do pozycji stojącej.

Do dało mi dogodną szansę, aby go zaatakować. W chwili największego zdekoncentrowania uderzyłem mego oponenta za pomocą [UNI]Punch'a. Widać były, że został on przy mroczony. To dało mi dogodną szansę, aby poczęstować go szybkim [NM]Knee Facebuster'em.

Po tym jakże sadystycznym ruchu postanowiłem poświęcić chwilę na odpoczynek w moim narożniku, przy okrzykach obużonej gawiedzi, która liczyła na moją rychłą porażkę z rąk ich kochanego "bohatera".

Leksykon:
[1] - Szlafrok
[2] - Po łacinie "Człowiek Wyprostowany"

Ilość słów: 400, 
Unikalnych: 274
Ilość ataków uniwersalnych: 1
Ilość ataków z Listy: 1
Ilość ataków przeciwnika: 2