Czas dominacji dobiegał końca. Przeróżne myśli w głowie sprowadzały się tylko do jednego - wygranej. Mordercza udręka w bitwie, chciałem ją zakończyć. Nie zwlekałem ani chwili po ostatnim oddanym ataku. Gwałtownie zerwałem poobijanego Jericho, chwytając jego rękę w porządnym i stanowczym uścisku. Resztkami sił odepchnąłem go na liny, by powracając nadział się na wyczekiwany atak. Przeciwnik wpadł w karuzelę śmierci, mogąc jedynie podziwiać wścibskie i szczodre minki publiczności. Po błyskawicznym zawirowaniu upadł z impetem na matę. [Black Hole Slam]
Padłem bezwładnie na oponenta, słysząc odliczanie sędziego..

EDIT : Zapomniałem dopisać. Wygrane 2 KŁ i jedno OS ; ]

Ostatnio edytowany przez Louner (2013-12-27 18:11:40)