Ogłoszenie | |||||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Tytuł panelu
Treść i obrazek naszego panelu:
#46 2013-12-13 15:42:05Re: 4. Triple ThereatEdge jest już nieprzytomny, ja po prostu muszę to wykorzystać. Podchodzę do lin, następnie odbijam się od dolnej liny i padam na oponenta Lionsault. Publika podnosi się z krzeseł, będą dopingować swego ulubieńca na stojąco w tych jakże ważnych dla niego chwilach. Ja wynoszę za ten czas ręce do góry w geście tauntu i wyczekuję aż Edge się podniesie, następnie naskakuję na niego i wykonuję Codebreaker. Następnie pinuje na środku ringu. It's over! Offline #48 2013-12-13 17:24:01Re: 4. Triple ThereatZnalazłem się w beznadziejnej sytuacji, nie wiem co się ze mną dzieję. Wiem jednak iż potrafię powstać i walczyć. Jericho szykuje się do swojej akcji kończącej, Codebreaker i pin, to mnie czeka jeśli nie zareaguję. Muszę się śpieszyć! Chris łapie mnie za ramiona i wyskakuje, jeden ruch, muszę zareagować. Jedyne co robię to poprostu odpycham rywala. Jego chwyt nie był pewny, nie spodziewał się ataku więc dałem radę cisnąć nim o matę. Jeszcze nie wszystko stracone! Offline #49 2013-12-13 17:32:07Re: 4. Triple ThereatY2J na fali. Po kolejnej nawałnicy uderzeń szykuje się do zakończenia pojedynku, kiedy Edge nieoczekiwanie acz ku uciesze mniej więcej połowy areny odpycha przeciwnika, po czym zachwiawszy się, pada niczym trup. Zebrani na arenie ludzie powstali z miejsc. Wszyscy, bez wyjątku. Obaj gladiatorowie przeturlali się w okolice najbliższych narożników, gdzie mobilizują resztki energii do ostatniego wysiłku. Koniec batalii zbliża się wielkimi krokami... Ostatnie kto ładniej. Oczekuję długości około 400-500 słów, jednak nie musicie się aż tak ściśle trzymać limitu. Chcę jedynie poczuć tą dramaturgię, emocje... do dzieła! Offline #50 2013-12-13 20:13:46Re: 4. Triple ThereatByłem zbyt pewny siebie, zaślepiony przez swoją własną głupotę. Nie doceniłem mego rywala i słono za to zapłaciłem. Ledwo zdołałem uciec przed ostatecznym ciosem, lecz ten zryw przywrócił mi nadzieję. Jeszcze nic nie jest stracone, moge wszystko naprawić. Muszę zacząć wszystko od nowa, odrodzić się niczym feniks odrodził się z popiołów. Ta walka z pewnością przejdzie nie jako do historii i zostanie zapamiętana na długo, lecz jeśli ludzie mają o mnie pamiętać niech pamiętają o zwycięzcy. Muszę się wyczyścić, zrestartować umysł, zapomnieć o wszystkim co było do tej pory i zacząć od nowa. Podniosłem się z maty pomagając sobie przy tym linami, dostałem tęgie lanie które będzie odbijać się przez jakiś czas ale muszę to pominąć, pozostawić ból na później i skupić się na ostatecznym starciu. Stanąłem na nogach, wyprostowałem plecy, nie poddam się, nie przywykłem do tego jestem wojownikiem.Wyszedłem z narożnika, nadchodził ostateczny moment, teraz wszystko się wyjaśni. Chris także zmierzał w moją stronę, był pewny siebie a na jego twarzy gościł arogancki uśmiech, utknąłem w jego świecie z którego wciąż szukam wyjścia. Zatrzymaliśmy się kilka metrów od siebie, fani wstrzymali oddechy, to był kulminacyjny moment tej walki, moment który wyjaśni wszystko.Nie chcieliśmy dłużej czekać, chcieliśmy to już sobie wyjaśnić dlatego starliśmy się ze sobą w bezpośrednim klinczu. Wszystkie moje mięśnie pracowały, połączyły się w jedność, współgrały ze sobą w harmonii, lecz teraz bardziej liczyło się to który dłużej utrzyma, który z nas będzie odporniejszy psychicznie. Klincz trwał kilka ładnych chwil i co raz bardziej męczył nasze ciała, byłem coraz bardziej spychany przez rywala, ulegałem, dawałem z siebie wszystko - bez skutku. Jednakże w pewnym momencie dostałem impulsu który napędził me ciało jak paliwo rakietowe, czułem się jak nowo narodzony, wszystkie moje obawy zniknęły. Udało mi się przeciążyć rywala, Jericho poczuł że przegrywa - puścił uchwyt. Momentalnie odskoczył, bał się. Dzieliło nas nie wiele. Prowokowałem Jericho, jego jedyną szansą był bezpośredni atak a ja byłem na to przygotowany. Chris małymi kroczkami zbliżał się w moją stronę, starał się uśpić moją czujność niestety to mu się nie uda. Obserwowałem rywala, mierzyłem go wzrokiem a ten nagle ruszył, szarżował na mnie jak wściekłe zwierze. Nie uciekałem tylko cierpliwie czekałem, czekałem na idealny dla siebie moment. Gdy Jericho był już kilka kroków ode mnie ustawiłem się. Chris niczego nie podejrzewał, lecz była to moja pułapka, dowiedział się o tym gdy leżał na macie po otrzymanym Flapjacku. Teraz moim jedynym pragnieniem było sprawienie aby rywal cierpiał, nic więcej mnie już nie obchodziło. Podszedłem do Jericho i jak szaleniec okładałem go kopniakami , nie zwracałem uwagi na nic, tylko na krzyki mojego rywala które z każdym uderzeniem stawały się głośniejsze. W pewnym momencie zaprzestałem swych działań, podniosłem bezwładne ciało Jericho i wykonałem Half Nelson Facebuster. Uśmiechnąłem się pod nosem, nie był to koniec męki dla mojego rywala. Podniosłem go i wsadziłem jego głowę między nogi. Wyniosłem go i przytrzymałem aby podnieść napięcie po czym energicznie rzuciłem na matę wykonując Powerbomb. Koniec jest blisko Offline #51 2013-12-13 20:35:16Re: 4. Triple ThereatStoję tam sam, a dookoła mnie Ci wszyscy ludzie czekający w niecierpliwości na jedno, który z dwóch gladiatorów stanie się zwycięzcą tego pojedynku. Gala spod niebieskiego szyldu zawsze cieszyła się sporą popularnością i przede wszystkim imponującą techniką zapaśników co sumowało się z najlepszą oglądalnością na różnorakich kanałach sportowych. Nie był to normalny pojedynek, teraz rozpoczęła się ostateczna rozgrywka, który z nas stanie się lepszy i bardziej zdeterminowany. Opierając się o narożnik, próbowałem wyrównać oddech, zwolnić szybko bijące serce jak i wyciszyć się. Przez całą walkę obserwowałem Edge'a, aby znaleźć słaby punkt, będący jego piętą Achillesową, mój wzrok skierował się na jego głowę. Dobrze wiem to ja, dobrze wie również on iż w tym pojedynku skupiałem się na osłabieniu tej części ciała. Wybijając się z narożnika uniosłem ręce w górę pokazując mu, iż chcę wejść w klincz, aby sprawdzić ile sił mu jeszcze zostało. Nie byłem pewny tego co robię, gdyż sam jechałem na rezerwie i jakikolwiek wysiłek mógł skończyć się fatalnie ale z tego słynąłem, w końcu to ja jestem najlepszy na świecie w tym co robię a pierwsza myśl jest zawsze, ale to zawsze najlepsza dlatego wchodząc z nim w klincz z myślą aby nie było widać zmęczenia jakie ogarnęło moje ciało. Offline #52 2013-12-13 21:08:17Re: 4. Triple ThereatWięc. Decyzja nie była łatwa, choć od razu miałem faworyta. Postanowiłem jednak, z uwagi na wyrównany poziom, poradzić się 2 sędziego. Offline #53 2013-12-13 21:13:57Re: 4. Triple ThereatBREAK THE WALLS DOWN! Offline
|