Ogłoszenie | |||||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Tytuł panelu
Treść i obrazek naszego panelu:
#16 2014-01-12 18:55:31Re: Fatal Four Way Match for the World Heavyweight ChampionshipLouner - bardzo ładny post, jak zawsze trzymasz poziom. Tylko proszę o ataki przeciwnika, Dalej! Offline #17 2014-01-12 21:49:57Re: Fatal Four Way Match for the World Heavyweight ChampionshipDobra kontrola nad przeciwnikiem to podstawa a cóż nie jest lepsze od pokonania go kilka tygodni wcześniej w walce 1 na 1? Dzisiaj spokojnie mogę szydzić z mojego przeciwnika - dziadek chyba nie wiedział co się dzieje. Jednak nie chciałem uświadamiać go gdzie się znajduje i co się z nim dzieje - przewaga przecież należała do mnie! Powstający na nogi Glen nie mógł bowiem znów przebudzić się ze swojego niedźwiedziego snu. W zamian chciałem mu sprezentować jeden z moich prezencików a dokładniej Swiss Uppercut. Udało mi się w ten sposób nieco przemieścić dużego potwora w kierunku stalowych schodków. Dawało mi to jakby to ująć... ciekawszą perspektywę przed kolejnymi atakami. Jednak zanim przeszedłem do ofensywy, moje zdolności defensywne zostały bardzo mocno przetestowane. Ruszając do przodu musiałem bowiem uniknąć wielkiego kopyta ulubionego demona diabła. Udało się to jedynie połowicznie, gdyż nie zdążyłem wystarczająco zablokować nogi giganta - Big Boot trafił mnie w bark, odpychając mnie do tyłu. Kolejny ruch musiał być nieco bardziej przemyślany. Sądziłem, że kolejny atak przeciwnika będzie dość chaotyczny i niespodziewany. Na szczęście doświadczenie pomogło mi rozpoznać zamiary Ulubionego Demona Diabła - tym razem perfekcyjnie uniknąłem nadchodzącego Shoulder Block'u a nawet przeszedłem do kontrofensywy! Korzystając z bliskości wcześniej zauważonych schodków wskoczyłem na nie i po uprzednim wycelowaniu rzuciłem się na Kane'a przepięknym Diving Crossbody. Potwór leżący na glebie, bułkożercy cieszący się z ostatniej akcji, czegóż więcej chcieć? Dokładnie! Brakowało tu tylko Double Foot Stomp'a na klatkę piersiową Czerwonej Maszyny. Swoją drogą ciekawe jak Brock radzi sobie w ringu... Pora na podejrzenie co się dzieje.
Offline #18 2014-01-13 20:18:00Re: Fatal Four Way Match for the World Heavyweight ChampionshipAntonio obija Potwora, dalej! Offline #19 2014-01-14 13:38:00Re: Fatal Four Way Match for the World Heavyweight ChampionshipZajrzałem do ringu, gdzie zdawało się, że Brock zdobywa przewagę. Nie interesowało mnie to jednak na ten moment ani trochę. Miałem bowiem do załatwienia jeszcze sprawy z jedną "kłodą" walającą się na obrzeżu ringu. Musiałem jak najszybciej poskładać pierwszego z rywali by zwiększyć swoje szanse powodzenia na zwycięstwo. Bez żadnych ogródek podszedłem i pochwyciłem wielkiego czerwonego potwora swą prawą dłonią za szyję sygnalizując nadchodzący Chokeslam. Na moje nieszczęście rozwścieczyło to jednego z najsławniejszych posiadaczy tego chwytu i bez pardonu zostałem targnięty przez niego w pasie by za moment wyć z bólu po siarczystym Pendulum Backbreaker'ze. Dałem się podejść jak dziecko. Myśli przepiegały po moich neuronach a ja nie wiedziałem co mam dalej robić. Musiałem bowiem się przebudzić i przeć do przodu ku zwycięstwu! Nie miałem jednak łatwego życia, gdyż Kane chciał wyraźnie odpłacić mi się pięknym za nadobne. Po sekundzie bowiem zostałem powalony na ziemię mocnym Clothesline'm. Dziwne myśli musiały przelatywać przez łeb wielkiej czerwonej maszyny, ponieważ zaciągnął mnie on koło stalowych schodków i chciał wykonać swój markowy Running Low Dropkick z zamysłem jednoczesnego zakończenia mojej kariery. Na szczęście zdołałem uniknąć zabójczego kopnięcia tym samym powodując, iż Glen przywalił obiema nogami jak dzik w sosnę. Teraz była moja szansa! Powstałem jak najszybciej, jednak nie wystarczająco szybko, gdyż Kane znajdował się już także w tej samej pozycji co ja. Szybki unik przed kolejnym zamachem (punch) spowodował, że to ja teraz miałem kontrolę nad potworem. Podrzuciłem go lekko to góry, tak aby brzeg ringu stał się idealnym celem mojego Stun Gun'a. Wyraźnie osłabiony Ulubiony Demon Diabła złapał się za czerep i minimalnie pochylił się do przodu. Aż żal było mi nie wykorzystać takiego prezentu - szybki Mid section Knee Strike powoduje bezwiedny i bolesny opad Kane'a na kolana. Ostatnim elementem dewastującej układanki miało być potężne kopnięcie skierowane idealnie na głowę ringowego dziadka. Jednak coś mnie przed tym powstrzymywało... Czyżby to moje sumienie? PIEPRZYĆ JE! Bicycle Kick spada prosto na głowę potwora a ja mogę swobodnie szydzić z publiczności zebranej w Phoenix.
Offline #20 2014-01-14 15:49:07Re: Fatal Four Way Match for the World Heavyweight ChampionshipOtrzymałem potężny cios w brzuch, po chwili znalazłem się w uścisku Potwora, wtedy cała sytuacja przyjęła inny obraz, albowiem to był mój czas i chciałem coś zdziałać, nikt nie mógł mi przeszkodzić. Kierując się ową tezą momentalnie uderzyłem Zamaskowanego mężczyznę w brzuch, wtedy zwarcie trochę się poluzowało, lecz nadal było za mało. Musiałem sięgnąć po coś mocniejszego, tak się stało, gdyż chwilę potem złapałem adwersarza między nogami, finalnie oderwałem jego nogi od podłoża, aby na sam koniec rzucić nim o deski (Body Slam). Offline #21 2014-01-14 22:26:12Re: Fatal Four Way Match for the World Heavyweight ChampionshipCesaro, dalej kontroluje Kane'a. Offline #22 2014-01-15 14:17:34Re: Fatal Four Way Match for the World Heavyweight ChampionshipPrzedłużam czas o dodatkowe 24h, bo mam konkretny zapierdol. Jeśli to jest jednak jakiś problem, to oddajcie inicjatywę przeciwnikowi. ;] Offline #23 2014-01-15 15:30:18Re: Fatal Four Way Match for the World Heavyweight ChampionshipJa również. Szczerze to nie wiem kiedy to napiszę. Postaram się jak najszybciej, aczkolwiek czas jaki obecnie posiadam jest bardzoo mały. ;/ Offline #24 2014-01-15 20:04:49Re: Fatal Four Way Match for the World Heavyweight ChampionshipZaistniała sytuacja doskwierała mojej psychice. Czułem się zobowiązany do wygranej, jednak cel ten był w tym momencie zbyt trudny do zdobycia. Dziejące się czyny niemal paraliżowały me ciało, utraciłem nad wszystkim kontrolę. Zmagając się z własnym bólem i symfonią cierpienia od środka, nie zdołałem zatrzymać przy sobie kobiety zwanej 'władzą'. W ciągu jednej chwili całość wymknęła się z pod moich rąk dając takie a nie inne konsekwencje. Negatywne skutki błędu doszczętnie przygniotły moją osobę, obniżając morale. Stałem się katapultą własnych emocji, samobójcą który nie chciał walczyć. Ktoś skradł zapał do tego sportu dając upust konkurentowi. Jednak 'waląc głową w mur' można sobie nabić tylko guza. Niepotrzebnego guza. Nie zamierzałem dalej czekać na nieznośną i szaleńczą ingerencję oponenta w moje życie. Musiałem odciąć pępowinę i zacząć żyć samemu. Bez niepotrzebnych wtrąceń Bestii.. A tracąc czas traciłem siebie. Offline #25 2014-01-15 22:20:11Re: Fatal Four Way Match for the World Heavyweight Championship// Nie mam zbytnio czasu - coś na szybko. //
Offline #26 2014-01-16 19:36:40Re: Fatal Four Way Match for the World Heavyweight ChampionshipAntonio wykonuje kolejny atak na Potworze, lecz po wykonaniu ciosu natrafia na Abyssa, który jest gotów zrobić rozpierdol w ringu. Offline #27 2014-01-17 18:26:12Re: Fatal Four Way Match for the World Heavyweight ChampionshipMyśl ciągnąca się wciąż za mną nie dawała spokoju. W każdej chwili obawiałem się o przypadkowy atak z pod rąk pozostałych przeciwników. I jednak nie na próżno. Cesaro przez pewien moment sprawował władzę nad Demonem - teraz postanowił pokazać swój zwyż umiejętności na mnie. Niezorientowany byłem w całości skoncentrowany na Bestii. Stojąc tyłem do konkurenta nie widziałem żadnego jego czynu. Przez co ni stąd ni z owąd otrzymałem mocnego Dropkick'a w plecy. Z impetem wpadłem w liny, z ogromną agresją po chwili wracając na ostatnio zajmowane miejsce. Strach przeszył oponenta na mój widok. Imponujące. Pod wielkim zachwytem moje pięści spadały na korpus rywala. Seria zakończyła się potężnym kopniakiem w tułów, po którym opurnista w przeciągu chwili znalazł się pomiędzy moimi udami. Z całej siły skierowałem go w powietrze następnie siłowo rzucając na deski. Potężny Powerbomb zaaplikowany! Idąc za sprzyjającą passą błyskawicznie ruszyłem na liny, by następnie powracając wbić w żebra przeciwnika swój łokieć. Odcisk pozostał na jego klatce piersiowej natomiast ja robiąc sobie chwilkę przerwy spocząłem w narożniku i napawałem się widokiem 'zdychających' z bólu konkurentów.[Elbow Drop] Offline #28 2014-01-17 19:56:52Re: Fatal Four Way Match for the World Heavyweight ChampionshipAbyss w natarciu, dalej! Offline #29 2014-01-18 10:02:45Re: Fatal Four Way Match for the World Heavyweight ChampionshipNie byłem w stanie opanować myśli i złości, która wraz z krwią dotarła do każdej komórki mojego ciała. Leżąc wycieńczony na macie i trzymając się za głowę, nie pojmowałem tego, co działo się wokół. W jednej chwili trafiłem z nieba do piekła.. Hades przywracając mi moc, przywrócił im nadzieję. Nie mogłem Go zawieść. Wiedziałem, że czas sentymentów się skończył. Nie liczył się już szacunek... Najważniejszym było zmieść Lesnara z tego ringu... Ta myśl obudziła we mnie instynkt, którego tak bardzo mi brakowało... Brock to wiedział, dlatego nie chcąc się poddać ruszył na mnie w celu wykonania jakiejś akcji. Moje zmysły były teraz wyostrzone. Od razu wiedziałem jaki miał w tym cel... Toteż bez większego zastanowienia przechwyciłem go w biegu, zarzuciłem na ramię i wykorzystując najbliższy narożnik zaaplikowałem mu Snake Eyes! Zamroczony Lesnar po niekontrolowanym odbiciu chwiejnym krokiem zbliżył się do środka ringu. Bez namysłu nabrałem rozpędu, odbiłem się od lin i wbiłem celnie w jego twarz potężnym Big Bootem, po którym obrócił się jak na karuzeli i padł bezwładnie plecami na deski... Czy jest Ci teraz przyjemnie ? Jak się czujesz ?! Jesteś teraz mój ! Ciągle nabuzowany Lesnar, powoli wstawał, widziałem złość w jego oczach... Po krótkiej chwili ten zaczął biec w moją stronę ; wyraźnie miał złe zamiary w stosunku do mej persony .. Przebiegłem nad jego wielką ręką i sam zacząłem okładać głowę tejże niby Bestii serią punchy. Nie były one nad wyraz silne, jednak udało mi się nimi zagonić go do samego narożnika. Kiedy się tam znajdowaliśmy, kontynuowałem swój atak na głowę przeciwnika, tym razem wieńcząc to poprzez Corner Clothesline. Akcja ta wyrzuciła rywala do przodu, odbijając go od narożnika. Lesnar zrobił parę kroków wprzód, trzymając się za okolice mostka i klatki piersiowej... Zdałem sobie sprawę, że w cale nie muszę odejść jako przegrany. Diaboliczna siła wypełniająca moje wnętrze, błyskawicznie postawiła mnie na nogi. Stojący adwersarz znajdował się kilka metrów przede mną... Wiedziałem już co muszę zrobić. Stawiając potężne kroki, ściąłem przeciwnika morderczym Clotheslinem... Wpatrywałem się na przemian w następnych rywali , jednakże mój wzrok ciągle skupiał się na Brocku.. Czy to przypadek czy sprawka mego pana ? Nie wiem, wiem natomiast jedno ; Victoria właśnie go opuściła... Witaj w Piekle Brock ! Streak : 5-0-0 Offline #30 2014-01-18 10:24:31Re: Fatal Four Way Match for the World Heavyweight ChampionshipPoczułem że żyję dopiero aż mnie zabolało. Dałem się pociąć tam gdzie najbardziej boli. Czuły punkt w mojej psychice. Zrozumiałem błąd postawiony w kwadratowym pierścieniu dając masakryczny rewanż za krzywdę. Oponent zasmakował mojej zaiście nieposkromionej mocy. Siła którą posiadam może przezwyciężyć niemożliwe a co dopiero kilku 'chłystków' z oktagonu. Offline |